Czwartkowe Spotkania z Poezją Twórców Głogowskich – w świątecznym klimacie

W świątecznym klimacie

Nadeszły ostatnie Czwartkowe Spotkania z Poezją Twórców Głogowskich przed świętami. Z tej okazji chciałybyśmy zaprezentować Wam kilka wybranych wierszy w ciepłym, świątecznym klimacie. Tydzień temu poznaliście piękny wiersz pana Stefana Górawskiego pt. „Choinkowa bombka”. Dziś zapraszamy Was do lektury kolejnych świątecznych wierszy napisanych przez głogowskich poetów. Życzymy miłych wrażeń i chwil zadumy nad pięknym, poetyckim słowem…

Świąteczna kołysanka

Gdy na niebie święta gwiazda
jasno zaświeciła,
tata drzewko wniósł do domu,
mama przystroiła.
Kolebeczka w ciepłej izbie
cichutko skrzypiała,
gdy siostrzyczka braciszkowi
radośnie śpiewała:
A na jednej gałązeńce
łańcuch kolorowy,
a na drugiej, zieloniutkiej,
bałwanek cukrowy.
Nad łańcuchem zawisł ptaszek
drewniany, pstrokaty,
a na czubku
usiadł anioł pyzaty.
W rączce trzyma dzwoneczki
dźwięczące, srebrzyste,
a od nieba słychać śpiewy
archaniałów – przeczyste.
Na jodełce płonie świeczka
zapach swój rozsiewa.
Znad opłatka bielutkiego
kolęda rozbrzmiewa.
Tej przecudnej nocy świętej,
zwierz upada na kolana
i przemawia ludzkim głosem
chwaląc w niebie PANA.
A matusia ubożuchna
tuli święte dziecię
i do snu mu słodko śpiewa:
– Lulajże mi, lulaj,
bo już noc na świecie.
                            Janina Zimirska


Jak co roku

Szukam Cię Jezu w stajni
Jak co roku.
W tłumie zacnych i pospolitych gości,
Wypatruję pierwszej gwiazdki
Jak co roku.
Tej samej, która wskazała miejsce Twego urodzenia.

Zostawiam pusty talerz dla wędrowca
Jak co roku.
Z nadzieją, że nikt obcy nie zakłóci mi świąt.
I zastanawiam się,
Jak co roku:
Jak to się stało, że zszedłeś na ziemię DLA MNIE,
Że znalazłeś mnie w tłumie tych pospolitych,
Wyniosłeś mnie do tych zacnych
I co roku świętujesz moje w Tobie narodzenie
                                                     Ewelina Tołopiło


A w wigilię

A najbardziej wigilią pachniały jabłka
Te w misce na stole i te na choince,
Co czerwoną dorodnością uginały gałązki.

A najgłodniejsze  przed wigilią były dzieci,
Gotowanie wieczerzy nie pozwalało się nimi zająć,
Jednak pilnowano by czegoś nie wyjadły.

A najsłodszy w wigilię był mak z kluskami
I pomarańcze, które też tylko raz do roku.

A najbardziej oczekiwane były rózgi Gwiazdora
I paczki wręczane za pacierz.

A najcudowniejszy był prezent dla mnie-
Nowe buty i ustna harmonijka.
Na niej ojciec grał, by święta były wesołe.

A najsmutniejsze w wigilię były łzy mamy
Ze szczęścia, że wszyscy są razem.
                                                Tadeusz Kolańczyk


Wigilia samotnej kobiety

Mamie

Stara kobieta
w pustym i zimnym domu

wstaje wcześnie
zapala w piecu
może ogrzać się będzie komu

dzieci dawno wyruszyły
w ciepłe kraje
betonowych klatek

mąż w szpitalu
z igłą wbitą  w żyły
łzami kropi świąteczny opłatek

ona czeka
i kładąc na stole
biały obrus i czyste talerze

nasłuchuje
czy idą pies z kotem
zaproszeni na wspólną wieczerzę

a gdy gwiazda
wschodzi już na niebie
i wskazuje drogę do Betlejem

ona kreśli
znak krzyża na chlebie
– najpewniejszą ze wszystkich nadzieję
                                                  Krzysztof Jeleń


Mknie z ust do ust…

Refren

Mknie z ust do ust radosna nowina,
jak w tamtą, Betlejemską Noc,
że na świat przyszła Boża Dziecina-
skończyła się grzechu moc.

                           I

Wyrzućcie wreszcie z serc dawne złości
i precz wymiećcie stary gniew,
bo nastał Święty Czas Miłości-
– czas przemienienia ludzkich serc.

II

I wielka radość w sercu się budzi-
Nic nie zostało z lęków, trwóg.
W taki czas braćmi są sobie ludzie,
Tak, jak ich Bratem stał się Bóg.
                                 

Tekst: Katarzyna Swędrowska
Muzyka: Waldemar Drozd