Telemach Pilitsidis urodził się w 1941 roku w miejscowości Kivotos w Grecji. Jest malarzem i poetą. Ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie, uzyskując dyplom z malarstwa w pracowni profesora Jerzego Nowosielskiego. Posiada dyplom ukończenia Studium Pedagogicznego UJ. Brał udział w wielu wystawach krajowych i zagranicznych. Tworzy obrazy olejne, rysunki i grafiki. Od wielu lat naucza rysunku i malarstwa. Jest członkiem Związku Polskich Artystów i Plastyków. W swoim dorobku ma liczne nagrody i wyróżnienia w konkursach malarskich i literackich. Został odznaczony tytułem Zasłużony dla Miasta Głogowa (dwukrotnie), Zasłużony dla Województwa Legnickiego, Złotą Odznaką Zasłużony dla kultury Polskiej oraz Srebrnym Krzyżem Zasługi. Otrzymał również tytuł Honorowego Obywatela Miasta Głogowa.
Napisał ponad 20 książek, a kolejne właśnie przygotowuje.
Tomiki poetyckie:
Ukrzyżowanie według Telemacha (1997),
Powrót do Itaki (1997),
Aliki (2005),
Haiku (2006),
Niobe (2008),
Auryga (2008),
Miniatury poetyckie (2010),
Upadek Ikara (2011),
Nić Ariadny (2013),
Gorzkie Głogi (2015),
Mnemosyne (2016),
W cieniu słowa (2018),
Dwie rzeki (2020),
Ślad czasu (2020),
Serafin (2021)
W przygotowaniu są dwie kolejne pozycje poetyckie.
Teksty prozą:
Bezsenne oko (2000) – powieść autobiograficzna, w 2012 roku powstała druga część,
Słowo z wyschniętego źródła (2017) – esej zawarty w katalogu Przemijanie na 50 lat twórczości
Telemach – książka w przygotowaniu
* * * * *
Zapraszamy Was na krótkie spotkanie z poezją i malarstwem pana Telemacha Pilitsidisa.
O poezji
Dziwne
jak mocno zakorzenione są w nas
wspomnienia
a my chcąc je uczynić nieśmiertelnymi
wciąż przywołujemy do życia
w wierszu
jakby na przekór
coś na trwale
zapisuje się w zakodowanym szyfrze liter
i coś na zawsze umiera
***
Choruję na piękno
lekarze uczeni mówią
nieuleczalna
dolegliwość
chory nie cierpi
tylko w obłokach buja
drzemiący w nim ptak jaźni
o brzasku zmienia się w wiatr
gdy świt
podryguje na linii światła
w kałuży deszczu
dostrzega ład
Sztuka
Widzieć cudowne krajobrazy
tam gdzie ich nie ma
i zachwycać się pięknem,
w bezinteresownej grze świateł
barw
bez szukania celu ich istnienia
W nas
budzące skojarzenia
tęczowych mostów i niebieskiej
harmonii
Śnieg taje
Śnieg taje
Na pobliskiej łące zakwitły
Krokusy
Obudził się świstak i w cieniu jego
Zielony listek
Wygląda przez warstwę śniegu
Na lazurowe niebo
Czyżby już wiosna?
Galeria ( fot. Barbara Popiel i Renata Kołodziej)